Pomoce dydaktyczne w żłobku – a co z zabawkami?

Materiały Montessori z założenia są ściśle dostosowane do rozwoju i wieku dzieci w danej grupie. Wszystkie pomoce dydaktyczne (zabawki edukacyjne) znajdują się na niskich półkach lub podłodze. Dzięki temu szkraby mogą sięgać po to, co tylko chcą. Sama nauka na błędach jest kluczowa w metodzie Montessori – dziecko powinno wiedzieć, że jeśli coś mu się nie uda, nie jest to nic złego. Bardzo ważne jest, aby nadal odczuwało potrzebę eksperymentowania i próbowało, póki nie osiągnie sukcesu. Absolutnie nie wolno szkraba zawstydzać, poprawiać źle ułożonych przez niego elementów czy układać elementów za niego. Kiedy popełni błąd, musimy zrozumieć, że jest to całkowicie naturalne i zdarza się każdemu – nawet dorosłemu.

Zabawki na półkach są oryginalne i niepowtarzalne – żadna nie jest taka sama. Dziecko nie musi ale może wchodzić w interakcje z pozostałymi malcami z grupy i wspólnie ustalać jaką zabawką pobawią się najpierw. W naszym żłobku korzysta się z takich pomocy dydaktycznych jak np.:

  • ściereczki, miotełki – do ćwiczenia prostych, codziennych czynności,
  • barwne tabliczki, memory sensoryczne – do kształcenia zmysłów,
  • karty z szorstkimi cyframi, wrzeciona – do nauki matematyki,
  • karty z szorstkimi literami, ilustracje z podpisami – do nauki języka,
  • drewniane układanki w różnych kształtach, np. roślin, puzzle przedstawiające mapę świata – do tzw. edukacji kosmicznej.

W edukacji Montessori szczególnie pożądanym typem zabawek są te drewniane. Wszelkie pomoce do nauki powinny być wykonane właśnie z tego materiału. Jest on nie tylko bezpieczny, ale również naturalny oraz wytrzymały. Używanie drewnianych zabawek zamiast plastikowych pomaga dziecku doświadczać naturalnego świata, kolorów drzewa, jego cieni i słojów oraz różnej wagi, rozmiarów i gęstości. Dobra jakość tych pomocy uczy dziecko szacunku dla własnych zabawek i daję mu poczucie własnej wartości.

Wolność? Czyli bez żadnych zasad i granic?

Czy jedną z podstawowych zasad obowiązujących w placówkach montessoriańskich jest wolność. Dzieci bawią się do utraty tchu?

Niestety  nie jest to takie proste. W takich placówkach po skończonej pracy/nauce zawsze trzeba posprzątać– każda pomoc dydaktyczna ma swoje miejsce na półce i tylko tam powinna zostać odłożona. Ponadto wyznaczając swoje miejsce pracy, dzieci powyżej 18 miesiąca życia uczą się u nas rozwijać specjalne dywaniki – je również należy zwinąć i odłożyć po pracy na miejsce.

Dużą wagę przywiązuje się do dbałości o zabawki i pomoce dydaktyczne, a także o otoczenie: dzieci samodzielnie myją okna, lustra, uczą się nakrywać do stołu, sprzątać po posiłku, zamiatać i wycierać rozsypane/rozlane materiały, farby itd. Co istotne, robią to z wielkim zapałem!

Filarem pedagogiki montessoriańskiej jest wiara w to, że dzieci są ciekawe świata i same chcą się uczyć. Nauka sprawia im przyjemność, gdy mogą się uczyć przez doświadczenie, zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, w momencie, kiedy są na to gotowe (czyli w tzw. okresach sensytywnych, które u każdego dziecka występują w nieco innym czasie).

Aby to osiągnąć i utrzymać ten stan, należy stworzyć dzieciom odpowiednie warunki: atmosferę szacunku i skupienia, a przede wszystkim brak porównywania, rywalizacji, zawstydzania i pośpiechu. I rzeczywiście: dzieci mając możliwość wyboru jakim zagadnieniem chcą się zajmować w danym dniu, realizują program we własnym tempie i kolejności, ucząc się chętnie, bez przymusu i przysłowiowego „bacika”.

To tzw. WEWNĘTRZNA MOTYWACJA, która sama w sobie jest rodzajem nagrody. Motywacja, którą stosowanie zewnętrznych kar i nagród tylko niepotrzebnie zaburza.

„ Dziecko zaangażowane nie potrzebuje nagrody. Po prostu nie jest nią zainteresowane. Praca, którą wykonuje i satysfakcja płynąca z wysiłku, koncentracji uwagi, fakt, że jest zaangażowane w pewien proces, że doskonali siebie jest dla niego o wiele większą wewnętrzną nagrodą, której nie dorówna żadna pochwała czy przedmiot.” 
Dotąd wydawało mi się, że dziecko potrzebuje zewnętrznej motywacji, by pracować w spokoju i koncentracji; że potrzebna mu jest jakaś nagroda, która zaspokoi jego niższe uczucia, takie jak łakomstwo, miłość własna, czy próżność. No bo jak by to miało być możliwe, żeby dziecko SAMO, z własnej woli chciało uczyć się i rozwijać, i do tego wkładać w to tyle wysiłku…
Jakże byłam zaskoczona, gdy okazało się, że wystarczy pozwolić dziecku zrobić coś samodzielnie zamiast je wyręczyć, by samo zrezygnowało z wszelkiej nagrody, czy pochwały.
Stąd już o krok było do wniosku, że to my, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za to, czy dziecko wzniesie się ponad te niskie uczucia, które niosą z sobą potrzebę kar i nagród, czy nie.”
Anna Motylewska

Zasada ograniczenia

Określony materiał edukacyjny występuje w jednym egzemplarzu. Stwarza to okazję do rozwijania umiejętności czekania, cierpliwości. To dobra lekcja dla formowania charakteru. Dzieci poznają społeczne granice dla swojego działania.

Uczą się też zachowania reguł społecznych:

  • nie rań innych (ani słowem ani czynem)
  • nie niszcz – szanuj przedmioty w twoim otoczeniu
  • nie przeszkadzaj – szanuj pracę swoją i innych
  • szanuj prawa innych osób

Rodzice, wychowujący dziecko w duchu montessoriańskim, mogą stworzyć także własne zabawki – np. drewnianą tablicę manipulacyjną. Mogłyby się na niej znaleźć różne elementy spotykane przez dziecko na co dzień, jednak nieprzeznaczone do samodzielnej zabawy, np. suwak, kłódka, rzepy, lusterko, korbka, kołatka do drzwi. Odpowiednio przymocowane do drewnianej deski pozwolą na poznanie najróżniejszych faktur oraz na rozwinięcie motoryki małej szkraba, jednocześnie nie narażając go na niebezpieczeństwo.